Dyktatura zegara Charakterystykę dwudziestego wieku ktoś błyskotliwie określił jednym słowem: „szybciej”. Rzeczywiście, rozwój technologii zmierzał prze te ostatnie 100 lat w zasadzie ku jednemu: aby skrócić czas potrzebny na wykonanie jakiegoś produktu czy przedsięwzięcia. Uprzemysłowienie odepchnęło w niebyt czasy, gdy ludzie żyli zgodnie z rytmem natury, a dni nie dzieliły się na zajęte pracą lub wolne. Liczne święta i specyficzna organizacja pracy służyły pogłębianiu więzi pomiędzy ludźmi, pozostawiały czas na własne przemyślenia, a ponadto dawały okazję do korzystania z różnych przyjemności. Rozwijając nowe technologie ery przemysłowej, wydawało nam się, że np. szybciej sunące pociągi pozwolą spożytkować zaoszczędzony w ten sposób czas na coś innego, przyjemniejszego lub pożyteczniejszego. Stało się jednak inaczej. Padliśmy ofiarą tyranii zegara i uciekającego czasu. Dziś wydaje się, że wszyscy mają coraz mniej czasu, nieustannie przejęci są tym, że się spóźnią (np. na ten szybki pociąg odchodzący punktualnie o godzinie 07,58), że nie zdążą do pracy, że znów źle zaplanowali swoje na zakupy albo coś szybko przekąsić … Przeklęty budzik Także budzik uważany jest chyba za przedmiot wyjątkowo dokuczliwy, ale jednak nieodzowny. Osób, które kładą się wcześnie spać i nie potrzebują budzika jest coraz mniej. Większość ludzi cierpi z powodu zbyt krótkiej doby i dla nich regularny, długi sen jest rzadko realny. Tak więc nawet nasz sen uległ presji czasu. Czas pracy a życie Zasadniczy wpływ na rytm życia ma niewątpliwie praca. To od niej zależy, kiedy jest czas wolny, kiedy nadchodzi urlop i kiedy można poświęcić się jeszcze innym zajęciom. Życie robotni ka zmianowego, pielęgniarki lub pracownika hotelu będzie się różnić znacznie od życia sekretarki czy gospodyni domowej, właśnie ze względu na rodzaj i styl wykonywanej pracy. Wspólne dla nich będzie niewątpliwie uzależnienie od zegara i związany z tym podział dnia na godziny pracy i czas wolny. „Czas to pieniądz” Benjamin Franklin, amerykański mąż stanu i filozof osiemnastego wieku, powiedział: „Jeśli czas jest najkosztowniejszą wartością spośród innych, to marnotrawstwo czasu jest największym marnotrawstwem” To stwierdzenie stało się z upływem lat podstawą lakonicznego „czas to pieniądz”, przy czym znalazło się też więcej uzasadnień dla tej tezy: IZ] Uprzemysłowienie i związana z nim praca przy maszynach, przynosiły o tyle więcej zysku, o ile dłużej urządzenia pracowały — najlepiej przez okrągłą dobę. „Czas to pieniądz”, szczególnie jeśli należy do człowieka, który sprzedaje swój czas za pieniądze. CJ Powiedzenie Franklina można w dzisiejszych czasach sparafrazować: kto codziennie ma czas, ten nie ma pieniędzy, kto ma pieniądze, ten nie ma czasu.